Photographer

Posts tagged “Marian Bublewicz

WSTYD MI…

Tydzień temu. Dokładnie tydzień temu byłem w Olsztynie. I dokładnie tydzień temu miała miejsce osiemnasta rocznica tragicznej śmierci Mariana Bublewicza. Już osiemnaście lat minęło od chwili, gdy moje plany i marzenia legły w gruzach, gdy świat wywrócił się nieoczekiwanie, gdy straciłem bliską mi osobę… I pomimo tego, że może z raz w życiu byłem w pobliżu mojego Mistrza i pomimo tego, że nie wiedział On o moim istnieniu, to wtedy – 20 lutego 1993 roku – zalany łzami nie potrafiłem skupić swych myśli. Wszystko się wtedy zmieniło…

I po tych 18 latach przytrafia mi się kolejna trauma. Od kilku lat nie mogłem tego dnia przybyć na grób Bubla, nie dane mi było zapalić znicza w hołdzie Mistrzowi – wszystko przez dystans… W tym roku, odwiedzając rodzinny Olsztyn, mogłem udać się by w piękną mroźną pogodę w zadumie stanąć nad grobem Mariana, porozmyślać, powspominać, zwolnić na chwilę…

Niestety, abstrachując od moich emocjonalnych przeżyć, WSTYD MI! I pomimo, że była to moja osobista wizyta to przykro mi się zrobiło, że tak niewiele osób zechciało przybyć, zapalić znicz, powspominać… Mam wrażenie, że ZBYT niewielu ludzi pamięta o tym wielkim człowieku, że już garstka ludzi emocjonalnie wraca do tamtych dni, że młodzi „rajdowcy” nie znają tak jak powinni Mariana Bublewicza… Szczerze mówiąc sądziłem, że więcej ludzi ruszy tyłki i odiwedzi Mistrza! Bubla żegnały dziesiątki tysięcy a pamiętają dziesiątki jedynie.  I że niby olsztyniacy tak mocno go Kochają… KPINY!!

I tak jak sobie przyrzekłem sobie podczas Jego pogrzebu, że nie pozwolę o Nim zapomnieć, tak wiem, że już niebawem dotrzymam danego słowa…

P.S. I wiem, że gyby Marian żył, to z chłopakami z Olsztyna w te mrozy ślizgałby się na którymś z zamarźniętych jezior. Chłopaki tego jestem pewien…